poniedziałek, 15 listopada 2010

Czas głupców

Wiszą w całym mieście w różnym formacie i nazywają się plakatami wyborczymi. A na nich zaś, matko kochana, co za żenujący zestaw fizjonomii! Teraz miasto moje (niezbyt ukochane) wygląda tak, jakby policja dostała pokaźną sumę pieniędzy na rozwieszenie listów gończych w dużym formacie. Buzie są rozmaite, niektóre przypominają szwagra Józka albo kumpla Edka ze szkoły podstawowej. Mnie szczególnie utkwiła w pamięci ta z rzadkim wąsem i zamglonym spojrzeniem, najpewniej z powodu notorycznego nadużywania trunków. Rzadki wąs szykuje się na prezydenta.

Tyle o mężczyznach na plakatach wyborczych, ale są też kobiety. Nie powiem, niektóre postarały się co do makijażu, fryzury i odpowiedniej pozy. W niczym nie przypominają szwagra Józka, ale za to kojarzą się z czymś w rodzaju "dzień otwartych burdeli". Matko kochana, w czym ja zawiniłam, by mnie takie wizerunki na ulicach prześladowały?

Jedna z kandydatek rozdaje ulotki z pączkiem (bo jest cukiernikiem), a z tyłu ulotki można przeczytać cały jej bogaty życiorys, napisany z błędami ortograficznymi, choć ma ona wyższe wykształcenie (cukiernicze). Nic w tym dziwnego, jeśli inny kandydat we wcześniejszych wyborach rozdawał jabłka, bułki i zbierał grzyby. Dla niektórych wybory są takie bardziej gastronomiczne. Teraz ten sam kandydat jeździ po mieście na platformie ciężarówki i udaje kogoś w rodzaju Dody. W następnych wyborach powinien założyć pończochy-kabaretki i upiąć sobie pióra na dupie. Na pewno mu wtedy wzrośnie.

Jako osoba zachowawcza i nader konserwatywna nie mogę w tej sytuacji udać się na wybory, bo nie kojarzą mi się one ani gastronomicznie, ani rozrywkowo. Kojarzą mi się z jakimiś programami. Trudno jednak czytać program, gdy się skacze na platformie albo poprawia makijaż. Po szwagrze Józka też się nie spodziewam żadnego programu. Najwyżej jazdy po pijanemu do najbliższego sklepu we wsi, bo zabrakło.

Oto nadszedł czas głupców, a ludzie, elfy i krasnoludy już wsiadają na okręty i chowają się w podziemia.

1 komentarz:

  1. Ewo,
    podoba mi się Twoje określenie: listy gończe! A to przecież plakaty wyborcze!
    pozdrawiam serdecznie
    jan stępień

    OdpowiedzUsuń